Obrady Komisji Śledczej do spraw tzw. Pegasusa nie można uznać za czas efektywnie spędzony, trudno bowiem co tydzień oddawać się temu samemu spektaklowi opartemu na jednym schemacie, w którym fakty i merytoryczny komentarz są nokautowane przez nachalny, z góry powzięty wniosek niewymagający dowodzenia. Jednak doprowadzenie b. Szefa ABW prof. Piotra Pogonowskiego przed oblicze Komisji nadało posiedzeniu charakter symboliczny, ponieważ okazało się, że różnica potencjałów w merytorycznym postrzeganiu rzeczywistości przez świadka i członków Komisji jest tak druzgocąca na niekorzyść tej drugiej, iż zdroworozsądkowy obywatel mógłby pomyśleć, że zamiana miejsc Komisji i świadka z pewnością przywróciłaby należny nam porządek. A skoro właśnie o nim mowa, to warto sobie uświadomić, że każda z osób, wzywanych przez Komisję po 10 września 2024 r., czyli po wydaniu wyroku przez Trybunał Konstytucyjny, będzie dzielić dylematy prof. Piotra Pogonowskiego. Stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny niedopuszczalności funkcjonowania Komisji, z uwagi na art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 21 stycznia 1999 r. o sejmowej komisji śledczej, zgodnie z którym przedmiotem działania komisji śledczej nie może być ocena zgodności z prawem orzeczeń sądowych, wskazuje na zasadniczą przeszkodę w dalszym funkcjonowaniu Komisji. Nie ma bowiem wątpliwości, że dokonuje ona ocen orzeczeń sądowych w zakresie stosowania kontroli operacyjnej, powołując się na materiał, jak również formułując pytania do świadków, wkraczając tym samym w sferę, którą Trybunał uznał za niedopuszczalną.
Tymczasem świadek, podobnie jak Komisja, nie mogąc kwestionować zgodności orzeczeń, stał się niejako zakładnikiem okoliczności, do których się nie przyczynił, a w których musi rozstrzygnąć, co jest właściwe, wiedząc, że jeżeli przyjdzie na posiedzenie Komisji, to swoim zachowaniem w sposób jednoznaczny i konkretny dokona rozstrzygnięcia nie tylko o legalności jej działania, ale również a contrario o wadliwości orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, do czego jako obywatel, szanujący porządek konstytucyjny, nie powinien czuć się zmuszany. Zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji RP i dotychczasowym orzecznictwem, podanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego do publicznej wiadomości obliguje wszystkie organy państwa do jego stosowania, bez względu na okoliczności instrumentalnego wstrzymywania publikacji wyroku. Z tej „pułapki” skwapliwie korzysta Komisja, twierdząc, że skoro świadek stawił się przed Komisją (choć nie sam tylko przymuszony) i złożył przysięgę, to znaczy, że uznał jej legalność. To doprawdy wyjątkowa „praworządność”, w której argument o legalności Komisji wywodzony jest nie z sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a z faktu zasądzenia przez Sąd kary porządkowej lub przymusowego doprowadzania świadka przed jej oblicze.
Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ świadek składa wyjaśnienia w okolicznościach sporu o legalność organu, przed którym właśnie ma wyjawiać tajemnice prawnie chronione, czyli w sytuacji, w której grozi mu sankcja za nieuprawnione ujawnienie informacji niejawnej. W przyszłości może więc występować przed sądem za przestępstwa przeciwko informacjom niejawnym, ponieważ działał na szkodę interesu Rzeczypospolitej Polskiej (art. 5 uoin). Oznacza to, że świadek może stawać przed Komisją z ciążącą mu świadomością, że jest zakładnikiem sporu, który ma bardzo konkretne odniesienie do przepisów z ochrony informacji niejawnych, również w kontekście przywołanego wyroku TK. Komisja bowiem realizuje ustalenia i dokonuje ich oceny z zakresu czynności operacyjno-rozpoznawczych, szczególnie w obszarze wymagającym zgody Sądu w przedmiocie zastosowania kontroli operacyjnej, które wymagają szczególnej ochrony ze względu na interes Rzeczypospolitej Polskiej, nie mając do tego odpowiedniego umocowania. Przykładowo w art. 28 ust. 2 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym [1], sformułowany jest zakaz udostępniania pewnej kategorii informacji dotyczących czynności operacyjno-rozpoznawczych [2], który może być fakultatywnie znoszony przez Szefa CBA, ale po spełnieniu konkretnych warunków, których Komisja ex definitione nie może spełnić, ponieważ nie jest prokuratorem lub sądem [3], tylko organem kontrolnym, prowadzącym śledztwo sejmowe w granicach podmiotowych i przedmiotowych funkcji kontrolnej Sejmu, a więc korzysta tylko z niektórych uprawnień prokuratorskich [4]. Podobne rozwiązania ustawowe posiadają ABW, SKW, AW i SWW [5]. Komisja może więc wnioskować o zwolnienie osoby z tajemnicy na podstawie art. 11e ust. 2 ustawy o sejmowej komisji śledczej, wyłącznie jako instytucja, która nie może uzyskać dostępu do kategorii informacji objętych zakazem [6], do których m.in. mogą należeć informacje z wniosków o kontrolę operacyjną, jak i wskazujące na wykorzystanie konkretnego środka lub metody operacyjnej, a więc w szerokim zakresie pokrywające się z tym obszarem działań Komisji, który został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny.
Na koniec warto wrócić do wystąpienia prof. Piotra Pogonowskiego, który podczas składania wyjaśnień odwołał się do Arystotelesowskiej roztropnej troski o dobro wspólne, jakby na przekór urządzonemu przez Komisję spektaklowi, inspirując do pierwszego artykułu z cyklu „Piórem i Szponem”, w którym autorzy postarają się roztropnym orlim piórem pochylać z troską nad bezpieczeństwem państwa i dobrem wspólnym, nie gubiąc zdrowego rozsądku i merytorycznego oglądu rzeczywistości.
[1] Dz. U. z 2024 r. poz. 184. 1222.
[2] „Zezwolenie, o którym mowa w ust. 1, nie może dotyczyć udzielenia informacji o:
1) osobie, jeżeli zostały uzyskane w wyniku prowadzonych przez CBA albo inne organy, służby lub instytucje państwowe czynności operacyjno-rozpoznawczych;
2) szczegółowych formach i zasadach przeprowadzania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz o stosowanych w związku z ich prowadzeniem środkach i metodach;
3) osobie udzielającej pomocy CBA, o której mowa w art. 25 pomoc osób trzecich.” – art. 28 ust. 2 ustawy o CBA.
[3] czyli tylko jako instytucja może wnioskować o zezwolenie na dostęp do informacji niejawnej z art. 28 ust. 1 ustawy o CBA, a więc z ograniczaniem informacji, na jakie rozciąga się wskazany wyżej zakaz, który również dotyczy wniosków o zastosowanie kontroli operacyjnej.
[4]. Zakazu określonego w ust. 2 nie stosuje się w przypadku żądania prokuratora lub sądu uzasadnionego podejrzeniem popełnienia przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego w związku z wykonywaniem czynności operacyjno-rozpoznawczych, ścigania karnego za przestępstwo, którego skutkiem jest śmierć człowieka, uszczerbek na zdrowiu lub szkoda w mieniu. – art. 28 ust. 3 i 4 ustawy o CBA.
[5] Podobne rozwiązania prawne występują w art. 39 ustawy o ABW i AW art. 43 ustawy o SKW i SWW.
[6] Komisja ma prawo na podstawie art. 15 ust. 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej, zwrócić się do Prokuratora Generalnego o przeprowadzenie określonych czynności, ale należy pamiętać, że nie jest to równoznaczne z uzyskaniem dostępu do wskazanego wyżej zakresu, nad którym rozciąga się zakaz, ponieważ warunkiem koniecznym do rozpatrywania zasadności jego uchylenia jest wszczęcie określonych prawem samodzielnych postępowań przez ustawowo określone organy, a takich kompetencji komisja śledcza nie posiada, tj. nie zastępuje prokuratora lub sądu.